Dzień następny…

Człowiek, nie posiadający rodziny, ale zapisany w sądzie i byłej rodzinie jako płatnik musi też sobie ułożyć życie… Mam nadzieję, że zacznę i ułożę sobie wraz z rozpoczynającym się rokiem 2009, lecz nie rozumiem, czemu dzień po rozwodzie jestem znów obwiniany o to, że dręczę i dzwonię po nocach do matki mojego dziecka. Jakaś farsa….

BTW: Z ładniejszych SMSów otrzymanych wczoraj:

„Hi Przemek, please remember me. Have a piece of luck on your court.” 

Update, cytat z mojej ballady teraźniejszego życia:

So save your breath, I will not care
I think I made it very clear
You couldn’t hate enough to love
Is that supposed to be enough?

I koniec!!!