Po teście

„Misiaczki na 404”, „Nabity na 519”. Takie teksty słyszałem dziś przez CB i jestem strasznie zadowolony, że jechałem z CB. Jedyny babol w tym, że nie można już słuchać muzyki na „full”. Ale jadąc, można niektórym zwrócić uwagę, że „prawego oczka nie ma”, a ktoś uczył mnie kultury abym nie wyrzucał „petów” za okno.

Trzeba dokładnie przeliczyć domowy budżet i jak nie w nadchodzącym miesiącu to w następnym, zakupić CB, tylko z dłuższym „batem” niż miałem dzisiaj, bo o 404 usłyszałem będąc na 403 🙂

Szerokości.

CB Radio

W związku z tym, że jadę jutro do Katowic i muszę jechać „bezpieczną” 8-ką pożyczyłem sobie CB Radio. Nieznoszę teraz jeździć katowicką, z tego względu, że ruch w ogóle stał się mało płynny, a większość moich mandatów otrzymałem na tej trasie.

Dziś troszkę pojeździłem po mieście z CB i zaczyna mi się podobać, zobaczymy podróż… Może sobie kupię…

Teraźniejszość pod kątem przeszłości

Jesteśmy wraz synem skażeni kolejkami – mój pradziadek był zawiadowcą na stacji Klarysew kolejki wąskotorowej, gdzie urodził się mój dziadek, a następnie w Chylicach. Kochamy wszyscy w rozdzinie pociągi. Ostatnio, gdy syn zaczął mnie traktować prawie jak ja traktuję mojego ojca, wziąłem się w sobie i spróbowałem jakoś przybliżyć siebie jak i moje mieszkanie synkowi. Patrząc przez pryzmat dwóch dni – udało się. Ale teraz zaczyna się opowieść.

Właśnie siedzę w pokoju, w którym nie ma jeszcze nic oprócz komputera, lecz od wczoraj przez pół pokoju przebiegają tory kolejki H0. Zdecydowałem, że będziemy się bawić kolejką, z tego względu że syn zepsuł już pół taboru TT u swoich pradziadków podczas wizyt i kojarzy dziadków z pociągami… A ja totalnie w domu nic interesującego nie miałem. 

Są zabawki, których piętno można odczuć po dziś dzień, gdy kupiłem kilka dni temu zestaw startowy H0, z którym pojechałem na samym początku do… mojego dziadka, z którym od małego bawiliśmy się kolejkami i nawet zrobiliśmy wspólnie makietę, był gotowy i ja także, do rozkładania torów i zabawy…. 

Lecz do sedna – tak wygląda synek siedzący godzinami przy „ciuchci”.

dscf3353

A ja czuję się spełniony i mogę mu zaproponować kolację przy świecach, które kazał mi zapalić 🙂

dscf3340

Plotki

Tak czytam pewne artykuły w sieci i jest z nimi jak z radiem Erewań, które informowało że w Moskwie rozdają rowery. Jak wszyscy pamiętają, nie chodziło o Moskwę, a o Leningrad i nie o rowery, tylko o samochody i nie rozdawali, tylko kradli.

Podpierdalanie

Nie mam szczęścia do „Project Managerów”, teraźniejszym jest człowiek, który na pytanie:

„How are you doing?” odpowiada „Wery macz” 🙂

Jednakże ma wielkie wyobrażenie o sobie i jedną cechę, która wywołuje u mnie pianę. Nie próbuje nawet gasić pożarów tylko czeka jak wszystko spłonie i z uśmiechem powie „A nie mówiłem”, lub też nawet nie powie nic tylko zamelduje szefowi „Miałem rację, Panie Generale!”.

Dziś zalazł mi tak za skórę, że nakrzyczałem na jego szefa, który jest już starszym człowiekiem i należeć powinien mu się szacunek – Obaj, zamiast mając jakieś obiekcje na temat mojego dzisiejszego szybkiego rozwiązania, które momentalnie gasiło pożar, lub też słowa Dziękuję szybciutko zameldowali mojemu szefowi, że zrobiłem coś niezgodnie z obowiązującymi procedurami (których notabene w tej kwestii nie ma, bo to mój dział powinien je zaproponować, lecz taka kwestia wynikła po raz pierwszy) i zamiast zakończyć sprawę i zająć się następnymi, problem pozostał i moje wewnętrzne wkurzenie także… Nie wiedziałem, że można być taką szują.

W poprzedniej firmie ceniono nowatorstwo i kreatywność, w tej próbowałem na początku pracować w podobny sposób, lecz tyle razy byłem usadzany, że po prostu odechciewa się chcieć. Zamiast walczyć z konkurencją, walczymy ze sobą… Poróżnić ludzi, zamiast tworzyć team to motto moich dwóch ulubieńców.

Już mi lepiej wykrzyczałem co miałem wykrzyczeć…

Zamknięta baletowa!!!

Wszystkie media piszą tylko o zamkniętej trasie W-Z, ale jest jedna tak samo ważna trasa łącząca Raszyn z Piasecznem – Ulica Baletowa. Niestety dziś doświadczyłem jej brak ;(

Zamiast 30 minut do pracy, jechałem godzinę i dziesięć minut!

Tak sobie myślę, że dobrze jeszcze zamknąć i rozłożyć skrót pomiędzy Ursynowem a Powsinem (bodajże ulica Podgrzybka) i będzie super – fotoradary nawet nie będą potrzebne.

Powinni tego zabronić…

Niedawno czytałem, że ochrona sklepu wykryła złodziejkę w dziale narzędzia. Zainteresowali się tym, że najczęstrzymi klientami są tam mężczyźni.

Dlaczego o tym piszę ? Troche przewrotnie, bo zawsze czuję się wchodząc do sklepu, a najczęściej grupy Metro, być potencjalnym złodziejem. Od jakiegoś czasu, muszą na mnie ochroniarze patrzeć z takim samym zdziwieniem – bez karteczki chodzi na zakupy, ogląda deski do prasowania (nadal nie wybrałem dla mnie odpowiedniej), wybiera prześcieradła i kłóci się, że nie zostawi plecaka, bo ma w nim notebooka i dokumenty… Zapewne tylko patrzą, czy do tego plecaka nie wkłada prześcieradeł czy też mniejszych desek.

Ale pytam poważnie, czym różni się torebka kobieca czy torba na notebooka od plecaka na notebooka? Każdy ochroniarz każe mi go zostawić, a ja zawsze go „zlewam”, pytając czy mają ubezpieczone skrzynki na plecaki. Gdy w Saturnie Pan ochroniarz kazał mi zostawić plecak i tak wszedłem, lecz gdy wychodziłem wraz z rachunkiem na pralkę i lodówkę… idąc do działu transportu… specjalnie podszedłem i z uśmiechem pokazałem, że byłem na łowach… i do plecaka sie nie zmieszczą i zamawiam transport.

Przypomnę też na koniec wpisu, że istnieje domniemanie niewinności i chciałbym i aby w Media Markcie, gdy kasjerka nie zdejmie zabezpieczenia i klient, który zapłaci za produkt, a podczas przejścia przez bramkę, miał na niego zniżkę, czemu mamy się wstydzić,  że jesteśmy fair? Niech sklep wstydzi się, że jest zorientowany na idiotów.

Mam sypialnie

Taaaddammm!

Już nie muszę spać na narożniku! W sobotę przywieziono meble, a dziś przyszła ekipa składająca meble, oczywiście nie mogła to być w moim wykonaniu bułka z masłem – To se ne da! 🙂

Po pierwsze wybierając meble źle wyliczyłem wymiary – szafa ma długość 2,39, a jeden z boków sypialni 3,10, lecz… zapomniałem, że są tam drzwi, które otwierają się do wewnątrz. Myślałem o zmianie framugi w drugą stronę, lecz wejście do pokoju okazałoby się szybkim uderzeniem w szafę 🙂 Więc cały mój misterny plan w *.*… Lecz na prędce został zmieniony i wszystko jest cudownie, oprócz tego, że niepotrzebnie kupiłem dwie szafki nocne, bo niestety jedna z szafek już się nie mieści. Ale nie narzekam, jest na prawdę dobrze… Nie wiem nawet czy nie lepiej niż w ustawieniu pierwotnym.

Te przemyślenia zostały dokonane przed przyjściem ekipy, która miała przyjść pomiędzy 11-13. Specjalnie dziś przyjechałem na ósmą do pracy wiedząc, że będę jeździł na prywatę do domu. Byłem pewien, że wpadam o 11 tej do chałupy, a maksymalnie piętnaście minut później Panowie dzwonią domofonem, lecz jak zawsze… były to mrzonki. O trzynastej dzwoniąc z zapytaniem gdzie jest ekipa, otrzymałem telefon do monterów i gdy dodzwoniłem się około 13:15 to usłyszałem w słuchawce, jesteśmy już blisko – będziemy za 5 minut. Okazło się to 5×5=25 minut. Ale cóż… czekam… O 16:00 meble były skręcone, a ja o 16:30 z powrotem w pracy…

PS. Co do mojego szczęścia – specjalnie wybierałem mieszkanie aby było jak najbliżej pracy, żebym mógł latem rowerkiem przyjechać, lub nawet z buta odbyć całą drogę… Nie zgadniecie co się w zeszłym tygodniu stało? Zostałem przeniesiony z biura na Okęciu do głównego biura w Piasecznie, gdzie przed kupnem mieszkania mieszkałem. Słabo? Zamiast pięciu minut mam 30 do pracy…