A czy ktoś to policzył?

Od poniedziałku nie można palić prawie wszędzie. Ja, natomiast, wziąłem troszkę wcześniej sprawy w swoje ręce i od trzech tygodni rzucam palenie (poniekąd także dlatego) – Nie będę wychodził na zewnątrz, wolę nie palić… Rzucanie idzie mi niespotykanie dobrze… Ale czy budżetowi? Czy ktoś policzył zyski i straty dla budżetu?

Od trzech tygodni nie wydałem około 200tu złotych. Ile było w tym akcyzy? :> Ale byłem też kilka razy na imprezach gdzie najczęściej jedna paczka poszłaby z dymem od razu. Czysta strata…

Zastanawia mnie, czy więcej budżet zyskiwał na akcyzie, czy może tracił wydając na leczenie chorych na raka? Ale tu trzeba policzyć także zysk związany z niewypłacaniem emerytury 🙂

Myślę sobie więc, że będzie czysto, bez dymu, ale… Co jest bardziej groźne dla społeczeństwa? Alkohol? Czy Papierosy? Skłaniałbym się do tego pierwszego, bo on przynosi dużo większe wydatki z budżetu – zaczynając od zapomóg dla wielodzietnych rodzin kończąc na tragicznych wypadkach samochodowych na drogach… I wiele wiele innych…

Moim skromnym zdaniem lepiej byłoby podnieść kilkakrotnie cenę papierosów (np. tak jak we Francji 7EUR), aby stały się one artykułem luksusowym i nie ograniczać palaczom możliwości palenia. Dla budżetu byłoby to lepsze!

Nowe MANy i stare Ikarusy

Synek, w weekend, pokazywał mi nowe MANy z „fajnymi siedzeniami”, które kupiła Warszawa niedawno. Z tym właśnie zakupem związana jest też informacja, o której  chciałbym napisać kilka słów czyli o tym, że do Euro 2012 Ikarusy znikną z ulic Warszawy.

Od jakiegoś czasu zacząłem korzystać z komunikacji miejskiej, pisałem nawet o tym tutaj. Ale nie wspomniałem, że jeździłem także nocnymi autobusami i klimat nie zmienił się od lat. Wymiociny, wylane płyny to też widać i to właśnie w autobusach nocnych. Z tego właśnie powodu proponuję, aby Ikarusy znikły na dzień lecz niech jeżdżą nadal w nocy. Ich siedzenia ze skaju są wprost idealne aby spłukać i nadawać będą się znów do użytku 🙂

Terminy…

Wiedziałem, byłem pewien, ale jak głupi miałem nadzieję, że wykonawca ronda w Michałowicach zdąży przed czasem albo chociaż na czas, ale… skończyło się jak zawsze.

Dziś, specjalnie, odwiedziłem stronę gminy Michałowice aby sprawdzić, czy wrócę do domu już nowym rondem, a tu niespodzianka.

Ulega przesunięciu termin zamknięcia skrzyżowania ul. Środkowej i Ryżowej w Opaczy Kolonii – zamknięcie jest planowane do dnia 18 listopada 2010 r. włącznie.

Nie będę tutaj oceniał, mam nadzieję, że mieszkańcy Michałowic podobnie jak ja oceniają inwestycje, a najbardziej pokazowe inwestycje.

Ursus i korki…

Marzy mi się już rok 2012ty, kiedy będę mógł wjechać na Południową Obwodnicę (której budowę skrzętnie doglądam jeżdżąc codziennie niemalże równolegle do samej Puławskiej). Ale marzenia to jedno, a stan faktyczny to drugie. Od trzeciego dnia listopada Ursus stanął… Nie ma najprostszego ujścia całego ruchu Jerozolimskich przez Ryżową, Środkową/Szyszkową do Al. Krakowskiej ze względu na budowę ronda przez gminę Michałowice.

Słyszałem Burmistrza Michałowic w TVN mówiącego, że należy przecierpieć te dwa tygodnie, bo później będzie lepiej, i do „tego lepiej” jeździć Jerozolimskimi i dalej Łopuszańską. Ale Burmistrz zapomniał że jeździ się w dwie strony… Ja, osobiście, pierwszego dnia, jadąc od Raszyna. spędziłem około 30 minut od drugiego ronda w Michałowicach (o godzinie 19tej!) do Al. Jerozolimskich. Więc myślę dnia następnego… „Może politycy nie kłamią? Pojadę z Puławskiej w Rzymowskiego i wrócę Marynarską/Łopuszańską”. I to był mój błąd… Burmistrz nie poinformował, że przy Jerozolimskich 3 pasy zwężają się do dwóch i korek ciągnie się już nawet przed Al. Krakowskiej. Do domu wracałem prawie dwie godziny! (po godzinach szczytu – była około 19tej).

Najszybszą trasą którą dziś z Puławskiej „odkryłem” to pojechać (w godzinach szczytu) na „chama” do Al. Niepodległości następnie w Trasę Łazienkowską, skręt w Filtrową, następnie objazdy aby dojechać do Wawelskiej, Jerozolimskie i git… Tylko 40 minut w godzinach szczytu!

Ale co chciałbym przekazać! Jeśli szukacie mieszkania w Ursusie musicie mieć nerwy ze stali lub żyć marzeniami lub też pracować tam i nie przemieszczać się za daleko… Nie jest fajnie…

Dla odmiany lub przykładu o 8 mej rano: Dziś jechałem na Bemowo – 25 minut z Dzieci Warszawy do Chrobrego (widząc tłumy mieszkańców przemieszczające się do Chrobrego chcące złapać więcej komunikacji miejskiej) + 1 minutę do Popularnej, a później 30 sekund przejechałem do Powstańców Śląskich.