Nareszcie ktoś pomyślał

Nigdy nie myślałem, że będę mógł pochwalić firmę Microsoft. Zawsze gardziłem nią za to co zrobiła mojemu ukochanemu systemowi OS/2.

Dużo wody upłynęło od czasu mojego nekromatycznego podejścia do OS/2… Teraz używam w domciu Vistę Premium i dziś zakupiłem zestaw Office 2007 za 199zł dla użytku domowego – zrobiłem to dla żony bo nienawidziła Open Office… a zmigrujemy razem, bo licencja jest na trzy komputery.

Mając w domu pirackiego M$ Office’a i kupując następną legalną grę za podobną kwotę popatrz się w lustro. Kogo widzisz?

Sweet Noise

The Triptic

Sweet Noise to kapela mojej młodości – płyta Respect, za której CD dałbym duże pieniądze i Getto kształtowały moje JA w czasach naturalnego buntu.

Nie uwierzycie, ale pamiętam jak w 97 roku przygotowywując się do matury obraliśmy sobie płytę Sweet Noise – Getto, aby rozłożyć ją na części pierwsze.
Zarażałem wielu ludzi tekstami, muzyką… Sweet Noisem, byłem prawdziwym fanem. Uwielbiałem jak można było przekazać młodym ludziom jakieś przesłanie bez użycia żadnego polskiego wulgaryzmu… Byłem na ich jedynym koncercie w Stodole, charytatywnym, dla powodzian. Przyznam, że zachowanie Glacy na nim powodował respekt, widownia wiedziała że nie jest dla kapelki tylko dla powodzian!
Płytę następną odebrałem bardzo pozytywnie, pomimo tego że była dużo trudniejsza w odbiorze niż wcześniejsze, ale czego można oczekiwać kiedy zbliżał się koniec wieku.

Niestety moje rozczarowanie pojawiło się kiedy w dniu premiery kupiłem płytę „Czas ludzi cienia”.

To było moje największe rozczarowanie, wiem, że nie byłem już ani buntownikiem ani nie szukałem odpowiedzi jak żyć, ale oczekiwałem dobrych tekstów i dobrej muzyki. Niestety pomyliłem się, był to dla mnie szczyt największej komercji… Teksty z dużą ilości wulgaryzmów, muzyka podwórkowa… Typowa muzyka dla blockersów. Niestety spodziewałem się dużo więcej!
Jedynym kawałkiem który można było zakwalifikować jako stary dobry Sweet Noise to „Dziś mnie kochasz jutro nienawidzisz”. Żałowałem wtedy, że kupiłem płytę. Dla mnie ta płyta to był definitywny koniec – myślałem, że kapelka przeminie jak moja młodość…. i już nigdy nie nagra czegoś, co można z czystym sercem polecić.

Dziś dałem szansę jeszcze raz wydając 34,99 i… oszalałem. Tak bogatej w dźwięki płyty nigdy nie słyszałem – „rockowa eklektyczność”, etniczne dźwięki, scratche, znów teksty na poziomie. NIESAMOWITE!
SŁUCHAM KAŻDEGO DŹWIĘKU! To jest dla mnie płyta roku!

Dzięki Sweet Noise za to, że jeszcze mogę kupować nowości, a nie tylko płyty mojej młodości, którymi w przyszłości podzielę się z synem.

The Triptic będzie także płytą, którą przekażę synowi!