Zagrajmy w pokera!?!?

Wychowywanie dzieci to nie jest prosta sprawa. Każdy rodzic to wie, ale… po rozwodzie ta sprawa staje się grą pomiędzy ex-małżonkami, a można ją porównać w Pokera – stawką jest dziecko.  Gdy rodzic posiadający opiekę chce wyjść – wtedy nawet kilka dni wcześniej dziecko dzwoni – tęskni. Gdy rodzic jest w pełni dostępny, wtedy dziecko nie tęskni i nie dzwoni. To nazywamy grą „All-In”.

Są też gry podwyższające stawkę „Bet” wysoko – jeden rodzic, pomimo, że często brał dziecko nie może wziąć i wcześniej już zgłasza taki fakt, druga strona ma już umówione wyjście i wtedy podczas anonsowania, kolejnego, braku możliwości wzięcia maleństwa słyszymy teskt – „Jesteś rodzic od siedmiu boleści”. Na taki tekst każdy człowiek kochający swoje dziecko powie „Call” (czyli wchodzi, co oznacza że albo zrezygnuje z dawniej zaplanowanego wydarzenia, albo spróbuje to w jakiś sposób – np. tydzień urlopu zamiast dwóch dni weekendu odwzajemnić).

Mamy też czekanie „Check” – dziecko spędza czas u drugiego z rodziców, drugi rodzic odpoczywa, jednakże pomimo tego że to pierwsze spędzi jakiś czas (bardzo ważny) dla dziecka nigdy nie będzie słowa Dziękuję i tylko oczekiwanie z relacji tego momentu. Tu bardziej preferowany jest też „Check”, czyli nieinformowanie, lub też niski „Bet” z opowiedzieniem ze szczegółami, ale wtedy zakończy się to „All In”…

Na sam koniec może zdarzyć się „Fold” – czyli po prostu Pass i pozostawienie wolnej ręki jednemu z rodziców, najczęściej zdarza się to rodzicom „doraźnym”. Może to być spowodowane wieloma rzeczami, jednakże najczęściej brakowi chęci gry w Pokera.

W szachy też zapewne każde z nich nie chce zagrać, albo chociażby jedno z nich!

Czas podsumowań – część druga

Ze strony mojego syna playlista tego roku:

1/ Sabaton – Uprising
2/ Proletaryat – A u mnie dobrze (znany jako dwie dwójki)
3/ Proletaryat – Proletaryat
4/ Lipali – Biała Flaga
5/ The Beatles – Come Together
6/ Lipali – Updam
7/ Pain Of Salvation – Scarsick (Tata, inne kawałki są nudne – jak mogłeś wytrzymać na koncercie?)

Czas podsumowań

Ze względu na to, że ten rok obfitował w wiele wydarzeń muzycznych, muszę coś o tym napisać… Pojawiło się mnóstwo płyt i sam jeszcze nie wiem, rozpoczynając ten wpis, która jest moją naj… jednego mogę być pewien koncert Pain Of Salvation na statku A38 w Budapeszcie był dla mnie koncertem roku, ale było to pokłosie Metal Hammer Festival w Spodku, gdzie po raz pierwszy ich zobaczyłem i usłyszałem. Aczkolwiek patrząc na inne koncerty to numeru dwa nie mogę wybrać – Metal Hammer Festival w Spodku?, Rock Metal Fest w Krakowie? Wielka czwórka na Bemowie? Nie wiem.

Tak samo z płytami, tylko nie wiem która z nich może być płytą roku – każda jest inna i każdą z nich lubię: AnathemaWe’re Here Because We’re Here, Blindead – Affliction XXIX II MXMVI, Enslaved – Axioma Ethica Odini, Lao Che – Prad Staly/Prad Zmienny Pain Of Salvation – Road Salt One, Rotting Christ – AEALO, Volbeat – Beyond Hell/Above Heaven

Muszę pomyśleć… Mam nadzieję i wszystkim życzę, że w 2011 będzie jeszcze większy problem w wyborze tego no1. Osobiście najbardziej czekam na Road Salt Two.

I już po świętach…

Mówi się, że mężczyznę poznaje się po tym jak kończy a nie jak zaczyna. Tak samo było ze świętami… A nawet dzisiaj myślałem, że będzie super… Ale jak zawsze się myliłem.

Dziś, manipulacje jakie może przechodzić dziecko zakończyły mój błogostan. Pewne symptomy pojawiły się w wigilię, ale ze względu na podniosłość tego dnia i późniejszego wewnętrznego wytłumaczenia przeszły bez echa:  Synek zajada się zupą, tata pyta „Krzyś smakuje Ci zupka”, na to syn odpowiada „Tak bardzo smaczna”, „Wiesz, że to zupa grzybowa mojej babci, ten smak jest niepowtarzalny”. A na to pewna konsternacja? I po chwili… „Tata, już nie mogę” i tak zakończyło się jedzenie na całej wigilii. 5 minut później SMS od matki – „Nie dawaj Dziubowi grzybów do jedzenia, proszę”. Prorok jakiś czy co?

Wracając, synek, razem z jego pradziadkami chciał się popisać, że słucha i śpiewa z tatą 🙂 Udało mu się wywalczyć, aby posłuchać Sabatona, podczas wyjaśnień syna o czym jest kawałek Uprising zdziwiłem się, bo i moja babcia wiedziała, że kapelka pochodzi ze Szwecji.

Wczoraj, po tygodniu u taty, Krzyś zapewne musiał dużo opowiadać, bo w momencie kiedy z książką i papierosem siedziałem w wannie, zadzwonił i pyta – tata jak się kawałek zero i jedynka nazywa bo słuchamy z mamą na youtube. Odpowiedziałem. Na to usłyszałem już od matki, że ma nie słuchać takiej ciężkiej muzyki…

Synek, oprócz Sabatona, ma już swoją playlistę wybraną przez siebie z listy taty – w playliście znajdował się kawałek Lipali – Upadam i poniekąd ten właśnie kawałek doprowadził mnie do czerwoności. Dziś, jadąc do mnie słuchaliśmy różnych kawałków z synka płyty, rozpoczyna się „Upadam”. A Krzyś na to… „Tata, przełącz, ja nie lubię”. „Jak to nie lubisz? w piątek tak pięknie śpiewałeś”. „Bo wiesz tata, Mama mówi, żebym nie słuchał takich kawałków”.

Och ta muzyka… Dzieli… Nawet nie wiedziałem, że można nią manipulować. Szkoda, bo kawałki sam wybierał i np. z Beatlesów najbardziej podobał mu się Come Together, ale sam nie wiem, czy ja jeszcze podołam… Nie znam się. Zarobiony jestem!

A zaczęło się od tego:

http://www.dobrawek.com/?p=1289

poprzez to:

http://www.dobrawek.com/?p=1296

Przed-Święta

Od dekady nie znosiłem Świąt i marzyłem aby już jak najszybciej przeszły, lecz muszę zdradzić Wam, że ten tydzień, w tym roku, przekona (chyba) mnie do klimatu Świąt Bożego Narodzenia. Spędziłem go razem z synem do tego stopnia, że w tym roku pierwszy raz kupiłem żywą (whatever – i tak dawniej miałem je gdzieś i ich nie było)  choinkę. Wybieranie, kupowanie bombek, ubieranie wspólne z synkiem było przeżyciem tak niesamowitym, że wiem, że powtórzę to w przyszłym roku (Może bez kupowania bombek bo i tak już kupiliśmy za dużo). Przypomniało mi się jak byłem takim samym małym brzdącem i Święta były to dla mnie tymi jednymi z bardziej wyczekiwanych chwil w roku. Niemalże łezka się zakręciła.

Idąc za ciosem Wigilię spędzimy razem, wspólnie z jego pradziadkami u mnie w domu. Jednak tradycja, pomimo wyrzekania się jej latami, wzięła górę z czego poniekąd jestem bardzo zadowolony. (dzisiejsza noc to chwilka odpoczynku od taty, a dla taty ogarnięcie mikołajowych prezentów).

Tak więc, wszystkim czytającym ten tekst życzę – Wesołych, Rodzinnych, Upragnionych, Nie-męczących, Mało-nudnych Świąt Bożego Narodzenia!!!

Blindead

Niektórzy powiedzą, że muzę to w tych czasach, można sobie ściągnąć i dzięki temu ma się piardyliony mp3ek, ale tak na prawdę czy wszystkie z nich się przesłucha? Stawiam, że tylko kilkaset słuchamy z chęcią i tylko na kilkanaście koncertów chcielibyśmy pójść, a ulubionych artystów moglibyśmy policzyć na palcach wszystkich kończyn 🙂 Dlatego też stosuję metodę podobną do oprogramowania, czyli kupowania wszystkiego co lubię. Artysta też człowiek pić musi, a jeszcze do tego rodzinę wyżywić także musi.

Ostatnio wraz z kończeniem kolekcjonowania dyskografii Katatonii zakupiłem nowy album Affliction XXIX II MXMIV polskiej grupy Blindead. Podczas otwierania paczki wpadłem w zachwyt biorąc do ręki płytę w kształcie przypominającą książkę, a praktyce oprócz płyty książka, będąca okładką jest także do przeczytania i obejrzenia. Jak dla mnie, bardzo awangardowe i muszę przyznać najładniejsza płyta w mojej kolekcji.

A teraz muzyka… Muzyka, tak jak książeczka – każdy utwór jest całkowicie inny, lecz całość trzymana jest w ramach nurtu progresywnego metalu, muszę przyznać, że łapie się w uszach od pierwszego przesłuchania. Mroczne, długie, pełne muzycznego wyrazu utworu aż proszą się aby do nich wrócić, lecz co godne docenienia będące utrzymane w harmonii… Nie przesłuchałem jeszcze płyty aby rozkładać ją na części pierwsze lecz moimi, jak na razie, faworytami utworów są: My New Playground Became i Dark And Gray. Radzę przesłuchać i… poczytać i obejrzeć.

Dla mnie MUST HAVE!