Na półmetku…

Chyba mi wszystko przyspieszyło po trzydziestce…

Tak marzyłem, żeby pojechać do Kolumbii, lecz dziś patrząc ile rzeczy czeka na zrobienie wolałbym nie jechać…

Mam challange – chociaż jedną noc przespać się już w nowym mieszkaniu przed wyjazdem, a patrząc co mam do zrobienia i kupienia, bez chodzenia na urlop to wyzwanie typu „software fiction” 🙂