Wakacje

Przymierzałem się przez miesiąc, aby pojechać w góry z synem przed świętami, chciałem spróbować nauczyć go jeździć na nartach, spędzić wspólnie czas, jednakże „nie” bo nie, czy po dobroci, czy po złości, matka wie lepiej pomimo tego, że sąd zasądził co innego. Dlatego też na znak protestu na brak odzewu  i konieczność odwołania całego wyjazdu nie pojawiałem się u syna przez dwa tygodnie z powodu matki mającej monopol na nawet pierdnięcie syna. Wiem, że jedni powiedzą krzywdzisz syna nie pokazując się, drudzy zauważą że matka też krzywdzi nie pozwalając ojcu wziąć syna na ferie. Jak to zawsze bywa prawda leży po środku i oba zachowania są godne potępienia!

Już załamany, że się wynudzę w domu przez ten czas, zaakceptowałem najnudniejszy urlop w moim życiu, lecz ku mojemu zostałem zaproszony do Ameryki Południowej, dla odmiany do Kolumbii 🙂
Tak więc kochana dziewczyna z tej mamy mojego syna, dzięki jej uporowi i złośliwości po raz drugi w tym roku zobaczę Bogotę. Niestety nie pojeżdżę na nartach, ale da się przeżyć. W czasie przerwy świątecznej odrobię to… Opowieści jak zawsze będę dorzucał na blogu.

Reasumując: Nie rób drugiemu, przez pryzmat zawiści, co Tobie nie miłe, bo może okazać się to dla tej osoby dużo milsze, niż Twoja największa radość ze zwycięstwa!