Bruksela?

Właśnie przyjechałem do stolicy Unii Europejskiej i jestem zaskoczony Gdzie ja k*.* jestem?

Poszliśmy na piwko z kolegami z UK i Czech, okazało się, że kelner ni w ząb nie znał angielskiego – kolega mówił o sparkling water potrząsając butelką wody i tak dostał niegzowaną…. A na sam koniec nie mogliśmy zapłacić kartą.

To jakaś żałość, zaznaczę że hotel jest w ścisłym centrum i pub też był w jego zasięgu. I co, my jesteśmy gorsi? W Warszawie w Centrum każdy kelener/barman porozmawia po angielsku, a my tu nie umieliśmy zamówić wody, czy soku… Brukselo wstydź się!

A jeszcze jedno co mnie zmierziło, śmieci wystawiane są przed dom, śmieciarz może ma dobrze zbierając to, ale idąc przed chwilą po ulicy byłem w szoku jak można brudzić ulicę. Wstyd.

No dobrze, jeszcze coś co mi się podobało – same moje bankomaty, a do tego papier w bankomacie przedziurkowany tak aby można było włożyć do segregatora