Toaleta w hipermarkecie Real

Temat śmierdzący, ale muszę się z Wami podzielić moimi spostrzeżeniami z wizyty z synem w toalecie w Realu w Alei Krakowskiej. Mam nadzieję, że przez tę wizytę nie będzie miał traumy na całe życie.

Ostatnio przed urodzinami (we wtorek)  byliśmy w Realu, aby sobie wybrał prezent. Kupiliśmy wybrany zestaw Hot Wheels i ja poczułem, że muszę skorzystać z toalety, więc poszliśmy wspólnie, dodatkowo przekonałem go żeby też się „wysikał”. Myślałem, że hipermarkety Real dbają o toalety i nie wyglądają jak „kible” na centralnym. Bardzo się pomyliłem – jedna kabina, brak deski, wchodzimy do drugiej a tam fakalia prawie po sufit. W tym momencie synek zrezygnował i powiedział że poczeka na mnie przed toaletą. A na sam koniec spostrzec można było brak mydła i ręczników.

Myślałem, że już więcej tam nasza stopa nie stanie, ale niestety dziś słyszę stojąc w kolejce „Tata, kupę”, próbuję przekonać, że może uda mu się wytrzymać… „Nie”. Więc biegiem do toalety. I co? wyglądała identycznie jak tydzień temu – wygląda jakby tam nikt nie sprzątał! Widok ten jednak przekonał, żeby jednak pojechać do domu. Zakupy zostały, ale sorry patrząc na toalety to zastanawiać może, czy pracownicy też z takich korzystają, jeśli tak to chyba przestanę robić tam zakupy.