Opeth w Stodole

Ponarzekało mi się trzy miesiące temu na koncert Opeth promujący płytę Heritage w Berlinie tu. A dziś, a nawet od razu po koncercie, musiałem odszczekać wszystko co napisałem wtedy.

Wygląda na to, że ktoś z PRu grupy czyta opinie fanów, bowiem koncert w Stodole był pełnym przeciwieństwem tego co mogłem zobaczyć w Berlinie.

Po pierwsze Mikaelowi udało się poruszyć tłum,  może dlatego, że usłyszeć można było utwory ze wszystkich płyt a nie tylko ostatniej. Znów można było podziwiać fenomenalne kawałki Deliverence, czy The Grand Conjuration. Mikaela żarty znów śmieszyły i czuć było kontakt z publiką. Odwrotnie do Berlina nie było świetnej oprawy świetlno-rekwizytowej, ale chyba, nie po to chodzi się na koncerty 🙂 Ja wolę się dobrze bawić, a nie nudzić się… Ten koncert był jednym z lepszych w wykonaniu Opeth na których byłem!

Kto nie był niech żałuje! A kto nie był w Berlinie też niech żałuje, bo tam Pain Of Salvation zagrało świetnie 🙂

Z ciekawostek, przyznam, że podoba mi się pomysł Stodoły z wielokrotnie używanymi kubeczkami (prawie to co w Niemczech), tylko należy je pilnować, bo niestety, po, dosłownie, kilkusekundowym brakiem kontaktu wzrokowego z pustymi kubkami okazało się, że ktoś je już za… (tego-tam).