Krzyż

Wczorajszą wieczór do rano spędziłem na Trakcie Królewskim, jak większość młodych warszawiaków. Każdy chciał zobaczyć obrońców krzyża. Człowiek będąc tam dochodzi do wniosku, że media pokazują krzyż w jakichś ciekawych barwach. Moje spostrzeżenie jest takie – krzyż (jest on bardzo cieniutki) broni może 10 osób, większość tłumu to bywalcy Przekąsek Zakąsek, którzy wpadają na chwilę podyskutować na następnie na głębszego, dodatkowo dziennikarzy jest także duża większa ilość niż samych obrońców. Ciekawostką jest to, że gdy poprosiłem o zrobienie zdjęcia, naszej całej paczki, jakiegoś człowieczka, okazało się, że nie chciał… A następne jego zdanie można było usłyszeć: „Pani redaktor…”

Jeszcze jedne ważne spostrzeżenie, słyszałem w piątek, że obrońcami krzyża są zawsze Ci sami ludzie co każdy „mocny” protest. Nie za bardzo wierzyłem dopóki, nie została zauważona Pani ze schizofrenią, która na Bielanach rozmawia z drzewami – znana na całą dzielnicę, a tam przed pałacem jedna z ważniejszych person.

Żenada, gdyby nie młodzi ludzie i dziennikarze to tej sprawy po prostu by nie było… Deski bez impregnatu by po prostu zgniły i sparciały.