Szambo

Dziś będzie bardzo przyziemnie. A nawet podziemnie…

Urok posiadania domu psuje szambo, kiedyś zawsze trzeba wypróżnić.

Zdecydowałem się więc zadzwonić po szambiarkę. Ja mieściuch, myślałem, że dzwonisz, płacisz i masz, a gdy zakład znajduje się kilometr od Ciebie to tanio płacisz.

Niestety, moje przemyślenia prysły razem z telefonem który wykonałem. Umówiłem szambiarkę, ale… na 21 lipca. 3 tygodnie!!!!!!

Od tego telefonu zacząłem oszczędzać i zastanawiać się nad metodami zmniejszenia (w sposób ekologiczny) ilości…

Googlując natknąłem się na wpis na Joe Monster, który zachęcił mnie do podzielenia się z Wami problemami przyziemnymi.

Czyli co? Szukamy Cezu? Ciekawe jak to wyglądałoby w szambie 🙂